Czy Twoja pasja Ci służy, czy szkodzi?
Nieważne, czy chodzi o snowboard, szycie, działalność społeczną czy muzykę – pasja nadaje naszemu życiu sens i wprowadza w nie wiele radości. Niewiele rzeczy uszczęśliwia człowieka do tego stopnia, co własnoręcznie wykonane dzieło lub poczucie sprawczości wywołane uratowaniem komuś życia. Dzięki pasji czujemy, że żyjemy, że mamy na coś wpływ, że zmieniamy świat wokół siebie, spełniamy się na różnych płaszczyznach. To wspaniała rzecz, którą warto rozwijać. A jeśli jeszcze jej nie znaleźliśmy – poszukać.
Hobby czy powołanie?
Pasja niejedno ma imię. Dla wielu osób jest to przyjemna czynność, wykonywana w wolnym czasie, jak szydełkowanie, gra na gitarze, ogrodnictwo czy zbieranie ptasich piór. Dobrze pielęgnowana, zaczyna przynosić owoce – rozwija talenty i umiejętności, odpręża, łagodzi stres, dostarcza rozrywki. Jest też wspaniałym polem do spędzania czasu z osobami podzielającymi nasze zainteresowania, poznawania nowych ludzi, rozwoju społecznego. Czysta przyjemność, same plusy.
Jest też drugi rodzaj pasji – powołanie lub życiowa misja. Łączona z wykonywanym zawodem, często staje się sposobem życia. Może to być na przykład praca w straży pożarnej, ratowanie zwierząt czy misje zagraniczne na rzecz ofiar głodu lub kataklizmów, a także nauczanie i leczenie oraz opieka nad chorymi i słabszymi.
Życie w zgodzie ze swoim powołaniem może być jedną z najcudowniejszych rzeczy, jakie możemy dla siebie zrobić. Jest jednakże pewna ważna kwestia, o której warto pamiętać.
Od pasji do obsesji
Istnieje inny, podstawowy podział w tej kwestii. Wyniki badań naukowych wskazują na pewną zależność między efektami swoich działań, związanych z pasją, a samopoczuciem i poziomem satysfakcji z życia. Nie każdego jednak one dotyczą. Na podstawie wybranych kryteriów badacze wyodrębnili dwa typy pasjonatów – harmonijny i obsesyjny:
- Typ harmonijny – traktują oni pasję zdrowo, czerpią z niej przyjemność, ale i nie przejmują się zbytnio niepowodzeniami z nią związanymi;
- Typ obsesyjny – ich poczucie zadowolenia z siebie jest w wielkim stopniu zależne od aktualnej sytuacji związanej ze swoją pasją.
Jako przykład typu obsesyjnego badacze podają malarzy, którzy w zależności od sukcesu lub porażki swojej sztuki doświadczali ogromnej zmiany samopoczucia na lepsze lub gorsze. Także fani hokeja byli bardzo podatni psychicznie na wyniki swoich ulubionych drużyn w mistrzostwach. Ich skutki utrzymywały się jeszcze następnego dnia. Jest to o tyle ciekawe, że sami nie mieli przecież udziału w przebiegu wydarzeń.
Nie ma jednak powodu, by natychmiast porzucać swoje hobby czy misję. Niezwykle ważne jest, by znaleźć na nie miejsce w życiu. Należy jednak przy tym pamiętać, że przesada w żadną stronę nie jest zwykle najlepszym wyjściem. Poświęcanie zbyt wiele dla pasji może skutkować wypaleniem, problemami zdrowotnymi, finansowymi czy społecznymi. Niech więc pasja będzie obecna w naszym życiu – ale w zdrowych granicach.
Nowa pasja – nowy powód do szczęścia
Może być też tak, że nie mamy żadnej pasji. Jeszcze jej nie znaleźliśmy bądź porzuciliśmy poprzednią. Jeśli tak jest – jest to wspaniała okazja! Tworzy to w naszym życiu wiele miejsca na coś nowego, co pochłonie nas bez reszty. Od czego warto zacząć?
Zastanówmy się, co naprawdę nas ciekawi bądź porusza. Kiedy obserwujemy świat wokół siebie, oglądamy film lub wiadomości, korzystamy z internetu, poznajemy nowych ludzi… Jakie sprawy budzą w nas największe emocje? Co najbardziej nam się podoba, a czego najbardziej nie znosimy? Co chcielibyśmy zrobić w tej sprawie? Najlepszym sposobem na odzyskanie satysfakcji z życia jest zaangażowanie się w wartościową aktywność, która ma wpływ na nas i innych, a jednocześnie podwyższa nam samoocenę. Może wolontariat? Opieka nad starszymi, czytanie dzieciom w szpitalu, nauczanie czegoś, w czym jesteśmy dobrzy? A może sztuka – autoekspresja, zabawa barwą, formą, znaczeniem? Opcji jest mnóstwo – podróże, muzyka, zwierzęta, przyroda i wiele więcej. Warto zaangażować się w którąkolwiek z nich. Nawet, jeśli po jakimś czasie stwierdzimy, że to nie dla nas – przynajmniej rozwinęliśmy się w jakimś kierunku, robiliśmy coś ciekawego. Odkryliśmy nową drogę. A odkrywanie nowych rzeczy to zdecydowanie najlepsza pasja, jaką możemy mieć.