Narzekanie, czyli o wyrażaniu niezadowolenia słów kilka
Wszyscy czasem narzekamy i jest to całkowicie normalne. Choć z jednej strony narzekanie może wydawać się bezsensowne, bo przecież samym jęczeniem niczego nie zmienimy. Jednak z drugiej strony zdarza się, że mamy nieodpartą chęć chwilę ponarzekać i wyrazić swoje niezadowolenie. Skąd bierze się zatem chęć narzekania? I dlaczego jest ono tak popularne?
Narzekanie – funkcje
Wszystkie nasze działania spełniają określone zadania, cele, np. celem gotowania jest przyrządzenie posiłku i zjedzenie go lub, bardziej psychologiczny przykład, zadaniem krzyku może być wyrażenie złości. Robin Kowalski wskazała trzy istotne podstawowe funkcje, jakie pełni narzekanie: instrumentalną, katarytyczną i autoprezentacyjną. Lista ta została w późniejszych czasach rozszerzona przez psychologów: Bogdana Wojciszke, Wiesława Baryłę oraz Aleksandrę Szymków o funkcję relacyjną. Czym się zatem charakteryzuje każda z tych funkcji?
Instrumentalna
Narzekanie może być pierwszym krokiem do zmiany niekomfortowej sytuacji. Jednak w wielu przypadkach nie wykonujemy potem żadnego innego działania, które mogłoby prowadzić do poprawy niekorzystnych warunków i przyczyny naszego niezadowolenia. Choć mogą również mieć miejsce wydarzenia, kiedy samo narzekanie wystarczy, aby ktoś inny dokonał zmiany niesprzyjających nam okoliczności.
Katarytyczna
W większości przypadków osoby narzekające po prostu chcą pozbyć się negatywnych emocji i dyskomfortu związanego z niekorzystną sytuacją. Jest to zatem sposób na wywołanie odczucia ulgi. Często mówienie bądź pisanie o czynnikach wywołujących stres, powoduje nasilenie odczuwania pozytywnych emocji oraz delikatne obniżenie napięcia. Niestety metoda ta może nie zadziałać (lub zadziałać słabiej) u osób, które mają nawyk reagowania w taki sposób na trudne sytuacje. Co więcej, w pewnych warunkach może to pogarszać nastrój osoby narzekającej. Jest to szczególnie częste, kiedy nie mamy skonkretyzowanego stresora, który spowodował naszą niekorzystną sytuację, a niestety w takich właśnie sytuacjach narzekamy najczęściej.
Autoprezentacyjna
Narzekanie na niekorzystne warunki zewnętrzne może pomagać nam pokazać się w korzystnym świetle, np. pomimo porażki, jaką odnieśliśmy. Czujemy się wtedy nieco usprawiedliwieni przez niesprzyjające okoliczności, na które nie mieliśmy wpływu. Oprócz tego zdejmujemy też z siebie część odpowiedzialności za niepowodzenie. Zwracanie uwagi na trudności, jakie towarzyszyły nam podczas realizacji jakiegoś zadania, i wyrażanie z ich powodu niezadowolenia, niewątpliwie nas dowartościowuje i zwiększa nasze zasługi w oczach innych.
Relacyjna
Okazywanie swojego niezadowolenia w pewnych sytuacjach pomaga nam w tworzeniu nowych oraz utrwalaniu już istniejących więzi społecznych. Dzieje się tak szczególnie wtedy, gdy rozmówca podziela nasz punkt widzenia i również narzeka. Jest to zatem także sposób poszukiwania zrozumienia oraz wyrażenie chęci nawiązania bliższego kontaktu.
Kultura narzekania?
Z badań wynika, że żyjemy w kulturze, w której narzekanie na otaczający nas świat jest zachowaniem bardzo powszechnym. Okazuje się także, że nasz stan emocjonalny oceniamy zwykle jako negatywny i nie jesteśmy zadowoleni z naszego życia. Jednak jeszcze bardziej jesteśmy skłonni narzekać w sprawach ogólniejszych i tych, które zdają nam się być bardziej od nas odległe, np. tematy dotyczące całego kraju bądź świata. Niestety negatywne postrzeganie rzeczywistości, przekonanie o tym, że ludzie są źli i niegodni zaufania może skutkować brakiem poczucia bezpieczeństwa oraz niechęcią do tworzenia relacji międzyludzkich.
Wpływ mediów na narzekanie
Niebagatelna wydaje się być także rola mediów. Zdecydowana większość wiadomości, jakie są przekazywane w programach informacyjnych, gazetach, ukazuje negatywny obraz otaczającej nas rzeczywistości. Natomiast treści pozytywne prezentowane są zazwyczaj skrótowo i często żartobliwie. Taki „asymetryczny” sposób przekazywania informacji powoduje, że świat, w którym żyjemy może wydawać nam się mało przyjazny czy wręcz wrogi, a to skłania nas do narzekania. Co więcej, na złe wydarzenia reagujemy zazwyczaj znacznie silniej aniżeli na dobre, zdecydowanie lepiej je pamiętamy i bardziej się na nich skupiamy. Sytuacje, które wywołują u nas przerażenie, wściekłość w sposób naturalny przyciągają naszą uwagę. Dzieje się tak, ponieważ zło może nam bezpośrednio zagrażać i ważniejszą rzeczą jest zabezpieczenie się przed tym, a dopiero w następnej kolejności dążenie do poprawy swojej sytuacji. Dlatego też negatywny przekaz medialny jest dla nas „atrakcyjniejszy”, a złe, smutne informacje niejako przyćmiewają te dobre i pozytywne.
Podsumowanie
Narzekanie jednak głównie działa na nas niekorzystnie – zwiększa odczuwanie negatywnych emocji, a stosunkowo rzadko pomaga nam w rzeczywistym poprawieniu nastroju. Dlatego warto się zastanowić, dlaczego narzekamy. 8 września przypada Dzień Dobrych Wiadomości. Może tego dnia nieco łatwiej będzie nam spróbować dostrzegać pozytywne strony nawet małych zdarzeń?
Więcej informacji o narzekaniu (i nie tylko) można zaczerpnąć z książki pt. „Homo nie całkiem sapiens” autorstwa Bogdana Wojciszke oraz Marcina Rotkiewicza.